Powiem krótko, a może i nie,…

Powiem krótko, a może i nie, wróciłem z Matrix 4, właściwie poprzednie części to znam na pamięć. Film – kozak, właściwie to nawet źle powiedziane, po prostu film jest świetną kontynuacją poprzednich części – mało tego, kto wie czy kolejnej nie będzie, bo tak się fajne zakończyło, inna sprawa to ciekawe nawiązanie do Architekta czyli do II części, iż próbowali wszystkiego itd a najlepszą opcją jest po prostu kontrola, ale już będę spojlerował. Kto ma wiedzieć ten wie.

Co osobiście myślę jeszcze? to że film po prostu się nie starzeje, nie musieli nawet robić cudnym efektów specjalnych – ich aż tak dużo nie było, nie jechali po bandzie CGI, owszem – musieli po części, ale nie jest przerysowany film, nie jest aż nadinterpretacją poprzednich części, po prostu jest świetną pętlą. Film – jak dla mnie, czyli osoby oglądającej SF, ale pokroju nie naparzanki dobro vs zło, ale coś więcej, najlepszy film SF jaki oglądałem od 2003 roku. Czyli od Matrix Rewolucje. Ktoś powie a że Rewolucje były do bani – tak jeśli ktoś nie oglądał pierwszej i drugiej części, kto powie teraz że Matrix 4 jest do bani, tak jeśli nie oglądał trylogii – bo nawiązań jest sporo.

co mnie bawi? bawią mnie 14latkowie oglądający ten film i mówią „to ferajna” – jeśli się nie myśli i nie oglądało poprzednich części to tak jest.

Kino dla mnie to kosmos. Pozdrawiam

#film
#kino
#matrix