Reżyserka Marina Stepańska z ostrzeliwanego Kijowa pisze do „przyjaciół” Rosjan

– Zrozumcie moi drodzy, byli rosyjscy przyjaciele, nawet jeśli jutro umrę, co w obecnych warunkach nie jest tak mało prawdopodobne, to i tak będzie ok. Bo wiem, że MOI przetrwają i odbudują wszystko, co rozpierdalacie, bo JUŻ to robimy, bo nie ma strachu, jest szacunek, ponieważ jest NAS…