#spiderman #film
Szczerze mówiąc nie poszedłbym na nowego spidermana gdyby nie bardzo pochlebne recenzje. Nie lubię tej infantylnej wersji serwowanej przez MCU. Jestem fanem kreskówki o spidermanie która leciała na foxkids na początku lat 2000.
Spiderman to jeden z najinteligentniejszych superbohaterów, przy okazji jest to postać tragiczna. Najpierw śmierć wujka bena, choroba mutacyjna, walki z venomem, MJ która okazuje się być klonem. Do tego z wiekiem słabnąca moc i coraz większe rozczarowanie tym wszystkim. W sumie to przydałaby się wersja spidermana od nolana ponieważ moim zdaniem żaden z filmów które powstały nie do końca dobrze przedstawiły tę postać.
Najbardziej nie lubiłem wersji spidermana od MCU. Wydawała mi się strasznie dziecinna i to najgłupsza wersja spidermana z wszystkich jakie poznałem. Zwykły niezbyt rozgarnięty dzieciak.
Najnowsza część na nierozgarnięciu nowego spidermana bazuje ponieważ wszystkie tragedie które go spotykają w trakcie to jest wynik jego głupoty. Co jednak jest wyjątkowe to to, że nareszcie pojawiają się realne konsekwencje działań i stawka. Spiderman przez swoją głupotę traci ciotkę która w tej wersji jest w sumie odpowiednikiem wujka bena. Doprowadza prawie, że to rozpadu rzeczywistości. Spiderman dojrzewa, ba poprzedni spidermeni również dojrzewają a ich wątki się domykają. Mnóstwo fanserwisu którego akurat w takiej formie mógłbym łykać w nieskończoność. Antagoniści z poprzednich spidermanów? Genialny pomysł, ale bałem się, że będzie tego za dużo i film straci skupienie. Nie miałem racji. Ich wątki zostały naprawdę mądrze poprowadzone.
Cóż to jeden z najlepszych filmów marvela od czasu endgame’u. Wreszcie spiderman przeszedł swój origin story i jestem ciekawy co będzie dalej. Może jednak ten spiderman się rozkręci i będziemy mieli najlepszą filmową inkarnację? Ta część mnie nastawia optymistycznie.